środa, 17 marca 2010

Zagmatwany rynek pracy

No i zaczęło się! Otworzyłam firmę (to brzmi dumnie!)! Jak do tego doszło? A to wszystko dzięki naszemu rynkowi pracy i braku funduszy na nowe stanowiska.
Kiedy zaczynałam studia (logopedia) wszyscy wokoło mówili, że wybrałam świetny zawód, ciekawy, potrzebny i do tego dobrze płatny. Zaraz po uzyskaniu dyplomu okazało się,że nie ma nic bardziej mylnego. Znalezienie pracy w zawodzie graniczy z cudem! Przez 4 lata pracowałam jako pedagog, wychowawca i jako logopeda (tylko na zastępstwach). W poszukiwaniach własnego miejsca zahaczyłam nawet o tchibo...
Niestety przyszedł kryzys, kolejna umowa na zastępstwo skończyła się i trzeba było zastanowić się co dalej. Z pomysłam działalności tłukłam się kilka miesięcy, cały czas obawiając się,że poprostu nie dam rady. Ale musiałam wziąć się w garść! Tak powstała moja mała firma: Logo-Masz :) Teraz jestem zachwycona, że mogę robić to co lubię: pracować z dziećmi. Prowadzę gabinet logopedyczny i opiekuję się małym brzdącem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz