wtorek, 25 maja 2010

Nowe wyzwania

Poniedziałek, kolejny dzień spędzony w mojej  rodzinnej miejscowości.  Piękny, choć trochę "kapryśny" poranek. Pełna zapału ruszam do pracy :) Przedpołudnie jak zwykle spędziłam w przedszkolu-miła atmosfera, bardzo dużo pozytywnej energii. Za to popołudnie szykowało dla mnie coś specjalnego: nowego pacjenta!
Całkiem poważnie - to nie taki zwykły mały brzdąc, ale wyzwanie. Zawsze, kiedy spotykam się z takim przypadkiem, jestem odrobinę przestraszona. Maleństwo ma 3 lata,nie mówi, słabo nawiązuje kontakt z otoczeniem i zostało wysłane na badania psychologiczno-pedagogiczne. Niestety diagnozy na razie brak, ale podobno autyzm został wykluczony. No i tak zaczęliśmy współpracę, bez konkretów, bez wytycznych. Po 20 minutach okazało się, że chłopiec nawet potrafi powtórzyć pewne wyrazy lub sylaby, ale tylko wtedy, kiedy jest mu to na rękę i najlepiej, żeby poprosiła o o to mama-to już coś. Niestety w całym spotkaniu więcej było złości i łez niż przyjemności, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej i przyjemniej.
W końcu zdążyliśmy się trochę poznać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz